Jak często zadajesz sobie to pytanie? Dlaczego mój pies tak negatywnie reaguje na mijane psy podczas spaceru? Dlaczego ciągle smycz jest napięta? Czy prowadzenie psa na luźnej smyczy może poprawić zachowanie mojego psa?
Skąd pomysł na serię artykułów?
Pomysł na opisanie podstawowych i najczęstszych problemów w komunikacji z naszymi czworonogami powstał na skutek obserwacji wielu właścicieli psów.
Ale do rzeczy... Pewnie wszyscy czekacie, aż napiszę coś tak niesamowitego i niewiarygodnego... ale ja napiszę coś bardzo banalnego....
Napięta smycz
Pewnie będziesz zaskoczony, gdy dowiesz się, jak poważne problemy może powodować napięta smycz, brak pewności siebie oraz negatywne nastawienie podczas spaceru.
Problem jest bardzo poważny, gdyż pies, który czuje ciągle napiętą smycz staje się strasznie nieobliczalny. Może objawiać się to w braku reakcji na Twoje słowa oraz ciągłym ciągnięciu przed siebie. Temu wszystkiemu mogą towarzyszyć nieobliczalne wybuchy "agresji" na inne napotkane psy, ciągłe próby zbliżania się do przypadkowo mijanych ludzi.
Twoje myśli i odczucia
Zapewne odczuwasz frustrację. Ciągłe ciągnięcie i wybuchy agresji/agresywnych zachowań powodują, że masz coraz mniej pewności siebie i nie jesteś w stanie przewidzieć zachowania psa. Wzrasta też w Tobie coraz większe przekonanie, że Twój pies jest "agresywny". Temu wszystkiemu towarzyszy narastające napięcie podczas stresujących spacerów oraz negatywne nastawienie do kolejnych. Sama myśl o kolejnych nieprzyjemnych sytuacjach i bezsilność jest coraz większa.
Reakcja psa na Twoje odczucia
Wróćmy jednak do psa. Brak pewności siebie u Ciebie, ciągłe ściąganie smyczy, stres wywoływany tym, że nie wiesz, w jaki sposób Twój pies zareaguje na psa, lub obcego człowieka, który może wyjść zza rogu budynku, powoduje u psa jeszcze wyższy poziom stresu. Pies jest czujny i pobudzony, bo "oczekuje na coś bardzo niebezpiecznego", czego Ty się boisz. Każdy pojawiający się pies i obcy człowiek jest potencjalnym zagrożeniem, dlatego też nie ma czasu, trzeba reagować szybko. Możliwe też, że pies nie umie sobie poradzić z nadmiarem emocji i to też może powodować dziwne, nieprzewidywalne zachowania. Napięta smycz lub ciągłe skracanie tej smyczy jest również bardzo stresujące dla psa. Sygnał jaki wysyłam psu w momencie, gdy odczuwa on nas stres zmusza psa do podjęcia działania w obliczu zagrożenia lub może też dodatkowo nakręcać psa i powodować, że jego zachowanie się nasila.
Zamknięte koło
Ogólnie mówiąc, pies nakręca Twoje negatywne odczucia, a Twój niepokój oraz nieodpowiednia reakcja, czyli generowanie napięcia na smyczy podkręca negatywne zachowanie Twojego psa. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kilka stresujących sytuacji, podczas każdego codziennego spaceru i mamy pięknie "wyszkolonego" psa, który z automatu, jak wychodzi na dwór, zaczyna się zachowywać w wyuczony i dobrze utrwalony sposób, czyli ciągnie, nie zwraca uwagę na Ciebie i jest negatywnie nastawiony do innych psów i ludzi.
Co zrobić?
Po pierwsze należy poluzować smycz, jednak nie jest to możliwe od razu. Nie jest ważne, że starasz się ją poluźnić, bo pies od razu ją napina i nie reaguje na naszą obecność. Spaceruje sobie swoimi drogami, a Ty zapewne podążasz za nim, czujnie rozglądając się po okolicy, by nie wpaść na "ulubionego pieska z sąsiedniej klatki lub domku". Co wtedy należy zrobić?
W takiej sytuacji najlepszym i jedynym rozwiązaniem jest rozpocząć od nauczenia psa, jak należy reagować na napiętą smycz, oraz pokazać, że w naszej drużynie to my jesteśmy liderami i oczekujemy od psa, że będzie za nami podążać. Proces nie jest trudny, ale najlepiej rozpocząć tą naukę na terenie, gdzie natężenie rozproszeń jest praktycznie zerowe lub bardzo niskie. Poprzez chodzenie w tą i z powrotem (około 10m), odpowiednie trzymanie smyczy i wykorzystanie presji na smyczy w momencie zawracania uczymy psa, że powinien na nas patrzeć. Umiejętność wykorzystania presji na smyczy i odpowiednie nagradzanie dobrych decyzji psa pozwala nam na nauczenie psa, że musi za nami podążać. Pies zaczyna rozumieć, że mimo wielu konkurujących motywatorów i rozproszeń MUSI iść tam gdzie my i to my jesteśmy najważniejsi.
Kolejnym ważnym ćwiczeniem może być praca nad emocjami psa. Uczenie psa kontroli impulsu jest zawsze korzystne i należy rozpocząć od panowania nad sobą w domu. Uczymy psa np., że położony smakołyk będzie jego tylko wtedy, gdy się opanuje i nie będzie próbować go ukraść na siłę. Kolejnym przykładem takich ćwiczeń jest rzucenie piłki i uczenie psa, że nie może za nią biec, tylko musi poczekać na pozwolenie. Opanowanie się i poczekanie przy drzwiach, zostawanie na swoim posłaniu, czy pozostawanie w wyznaczonej pozycji - to wszystko uczy psa spokoju i opanowania swoich impulsów.
Jak odbudować spokój?
Musisz wyeliminować ze swoich spacerów element napiętej bez przyczyny smyczy. Stopniowo wystawiamy psa na coraz większą liczbę stresujących sytuacji i nagradzamy jego dobre neutralne decyzje. Pamiętamy, żeby nie przesadzać też z trudnością sytuacji, na które wystawiamy psa. Jeśli takich sytuacji będzie zbyt dużo i pies nie zdąży się uspokoić może nastąpić wybuch. Oznacza to, że jeśli tak się stanie to powinniśmy odejść w spokojne miejsce. Psa należy wystawiać na stresujące sytuacje, jednak w taki sposób, żeby wyszedł z tego z sukcesem. Wówczas przesuwamy tą granicę, po której pies nie jest w stanie zapanować nad sobą i uczymy psa spokoju w stresujących sytuacjach.